Polacy

https://pl.wikiquote.org/wiki/Polacy

Pycha


1 Kor 1, 27-29; Łk 1, 52

Bóg wybrał to, co słabe w oczach świata, † aby poniżyć mocnych; wybrał to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, by to, co jest, unicestwić. * Tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Niego.


Sdz 7.1-8

Pan rzekł do Gedeona: “Zbyt liczny jest lud przy tobie, abym w jego ręce wydał Madianitów, gdyż Izrael mógłby przywłaszczyć sobie chwałę z pominięciem Mnie i mówić: «Moja ręka wybawiła mnie». Wobec tego tak wołaj do uszu ludu: Ten, który się boi i drży, niech zawróci ku górze Gilead i chroni się”.

Góry


To, co rzuca się w oczy podczas lektury klasyki literatury górskiej, to wszechobecność śmierci. Jeśli spojrzysz na strony podsumowań w Mountain Magazine: […] ludzie po prostu padają jak muchy. I to samo dzieje się w książkach: w zasadzie śmierć jest wspominana jako jeden z elementów w chronologii wyprawy: Ten i ten zginął, tamten nie wrócił.

Nie było to coś, co by mnie do wspinania mogło zniechęcić albo zachęcić. Kiedy pisałem “Grę z Duchami” tematem był ten właśnie paradoks: wspinanie jest czymś, co kochasz, pasją (nie jest sportem - nie jest jak golf czy piłka nożna - jest czymś innym); a jednocześnie zabija ci jednego przyjaciela rocznie. Gdyby gra w golfa zabijała ci co roku po jednym kumplu, pewnie wyrzuciłbyś kije. […] zawsze dziwiło mnie, że w środowisku milczy się na ten temat. Jakby był to jakiś sekret, tabu. Dla mnie natomiast to jest esencją alpinizmu. Pomimo ryzyka śmierci ludzie po prostu idą w góry.

[…] choćbyś nie wiem jak tłumaczył, większość ludzi i tak nie zrozumie odpowiedzi, bo nie ma takich doświadczeń - to jak paragraf 22 - ponieważ wielu czytelników nie jest alpinistami, nie mają szans tego pojąć, nie wiedzą, jak się człowiek czuje przy -20°C, ani co potrafi zrobić z nim wysokość, nie mieli złamanej kości, nie wiedzą, jak ogromnie można być wyczerpanym.

Alpinizm jest jednak hardcorowy i trudno to ogarnąć dla kogoś, kto się tym nie zajmuje. Będzie mu się zdawało, że jest to jak spacer do Morskiego Oka. No więc, nie jest! I nie da się opowiedzieć, że robiłeś to przez 4 dni ZANIM złamałeś nogę! A temperatura odczuwalna wynosiła -50°C. Dla kogoś bez takiego doświadczenia to nic nie znaczy. I nie ma co się denerwować, po prostu nie da się tego do końca przekazać.

Pamiętam, jak czytając “Białego Pająka”, przerażony usiłowałem sobie wyobrazić, jak to było, wtedy w latach 30., siedzieć na półce wielkości połowy blatu stołu, przez 3 czy 4 dni i mroźne noce. I nie byłem w stanie tego ogarnąć. Pomyślałem: “Cholera, to jakiś koszmar.” Ale to nie jest powód, dla którego to robisz. Po prostu za przyjemność trzeba czasem zapłacić. I czasem coś nie idzie po twojej myśli.

Joe Simpson off.sport.pl, także wikiquote.

Jeśli nie podejmujesz własnych decyzji nie jesteś wspinaczem, tylko psem na smyczy.
Doug Scott


Paradoksalnie, realne zagrożenie śmiercią jest w dużym stopniu afirmacją życia. Nie jest to coś, czego poszukujesz, czego pragniesz, niemniej jednak jest potrzebne. Stając twarzą w twarz ze śmiercią, wspinacz dołoży wszelkich starań, żeby utrzymać się przy życiu i, jeśli mu się to uda, będzie powracał […]

Wyruszając w góry i podejmując ryzyko, sami stwarzamy prawdopodobieństwo śmierci, wcale nie mając przy tym ochoty stracić życia. To wydaje się absurdalne. I jest absurdalne do momentu, dopóki nie podejdzie się za blisko do owej granicy. Dopiero wtedy rozumiemy, dlaczego tam poszliśmy i zauważamy, że przez to życie zyskało na wartości, że upewniliśmy się co to znaczy żyć poznawszy przedsmak śmierci. Dowodzono, że wspinanie się na góry, stąpanie na czubkach palców wzdłuż cienkiej granicy między życiem a śmiercią stanowi sposób na zajrzenie w nieznane.

W swojej książce “Wielkie błękitne marzenie” Robert Reid napisał:

wspinacze uczą się tego, co ludy pierwotne wiedzą instynktownie - że góry są siedzibą śmierci i że podróżowanie po miejscach wysoko położonych nie jest zwykłym narażaniem się na śmierć, lecz ryzykiem poznania jej.

[…] podkreśla, że śmierć dlatego jest tak istotna dla wspinacza, ponieważ umożliwia zrozumienie, czym naprawdę jest życie. Wspinanie przygotowuje na śmierć, prowadzi ku krawędzi innego świata, do którego można zajrzeć bez strachu.

W świecie miejskim do naszych największych i najgłębszych lęków należy strach przed śmiercią, jednak w świecie natury, do którego należą góry, przezwyciężenie tego uczucia jest możliwe […]. Bez zagrożenia śmiercią wielu wspinaczy spakowałoby swoje czekany i buty, i wróciłoby do domu.

Joe Simpson “Gra z duchami”.

This Old Tony

I like to fix stuff. More precisely: I like being able to fix stuff. If I so choose. Which I try no to choose that often.

https://youtu.be/aGsFdudG7Ho?t=154

I don’t think anything’s even come through my door that I haven’t been able to TIG weld. Though full disclosure I keep my door closed.

Zasoby

  1. Biblia Tysiąclecia