Ogon Smoka
Czym jest dobra trasa motocyklowa? Zupełnie czymś innym niż trasa dla samochodu. Tam, gdzie pasażerom samochodu zaczyna wysiadać błędnik, tam zaczyna się motocyklowy raj. Po pierwsze niewielki ruch samochodów. Nic bardziej irytującego niż ciągnąć się w sznurku aut lub smażyć się w korkach. Urozmaicenie terenu to też ważne kryterium. Można zwracać uwagę wyłącznie na zakręty i dopierać drogę pod kątem serpentyn, ale pofałdowanie terenu też urozmaica drogę. Las dla jednych będzie podnosił atrakcyjność trasy ale dla innych stanowi niepotrzebne zagrożenie, bo jakieś zwierze może wyskoczyć zza drzew. Później, w zależności od typu upodobań - jedni wolą idealnie równy asfalt, inni szutrowe drogi czy wręcz bezdroża (mniej samochodów!).
Moje kryteria są typowe dla zwykłego motocyklisty: maksimum zakrętów, jak najwięcej serpentyn, maksymalne pofałdowanie. Jeżeli droga jest zakwalifikowana jako szybka to idealnie równy asfalt bez piachu i kamieni. Jeżeli jako teren to w miarę utwardzona, bez wysokiej trawy, bez dużych kamieni i niebezpiecznych podjazdów.
Tytułowy Ogon Smoka, czyli słynny amerykański Tail of The Dragon – to 318 zakrętów na odcinku 17 km. Imponujące. [2] [3]
Beskid Wyspowy, Podhale
Tutaj mam najbliżej. Tereny przebogate w trasy motocyklowe. W weekend mocno upakowane, dominują pojazdy krakowskie, a w okresie wakacyjnym trzeba się przygotować na obłożenie maszynami z całej Polski. Mimo to bardzo atrakcyjne dla motocyklistów i nawet w najgorętszym okresie pewne trasy pozostają mniej popularne wśród kierowców czterech kółek ze względu na męczącą ilość zakrętów.
Stara Wieś-Zalesie-Kamienica
Kilka minut jazdy za Limanową. Najbliższa interesująca trasa ode mnie. Serpentyny (teren niezabudowany) za Starą Wsią, szerokie zakręty. Podwójne bandy, czysta nawierzchnia, mały ruch. Trasa w lesie, a później wzdłuż strumienia. Teren głównie niezabudowany. Śliczna górska okolica z widokiem na Mogielicę, Modyń, Beskid Sądecki i Beskid Niski. Ograniczenia prędkości są dość nieadekwatne - czasem są ustawione za nisko, a tam gdzie pojechałbym wolniej pozwalają jechać szybko.
Po dojeździe do Kamienicy można przedłużyć sobie trasę do Lubomierza. Tam już dominują proste, ale warto się tam przewieźć dla ostrego czystego powietrza i tych kilku zakrętów.
Można sobie modyfikować trasę powrotną odbijając na Słopnice (blisko szlak na Mogielicę), ale nie polecam - droga jest tam węższa, nawierzchnia gorsza, zanieczyszczona piachem i kamieniami. Po wstępnym i ostrym zjeździe do Słopnic, delikanie zakręciasty, długi i nudny zjazd do Zamieścia. Lepiej wracać tą samą trasą na Starą Wieś.
Pokaż Mapę
Rytro - Muszyna - Ruska Wola
W naładniejszej części trasa wiedzie wzdłuż Popradu i równocześnie granicy polsko-słowackiej. Dobra na gorące dni gdyż bliskość rzeki i górski klimat łagodzi upały.
Malownicze widoki, bardzo dobra nawierzchnia, bardzo dużo przyjemnych i bezpiecznych zakrętów. Jechałem tam tylko raz w tygodniu i ruch był względnie niewielki.
Trasę można zacząć od zwiedzenia ryneczku Starego Sącza, potem następny dłuższy stop zrobić aż w Muszynie. Również bardzo przyjemne miasteczko. Z Muszyny polecana trasa to Ruska Wola nad Popradem i potem do wyboru albo na wschód albo na zachód
Na wschód polecana trasa to Bardejów i potem po odbiciu na Ożenną dziewicza trasa przez Magurski Park Narodowy do Krempnej. Między Ożenną i Krempną jest stara droga o gorszej nawierzchni, miejscami nieprzejezdna dla samochodów (urwany most). Zupełnie dziewicza - raczej pod turystyczne enduro, ewentualnie na rower. W okolicach Krempnej można się przespać (polecam schronisko w Hucie Polańskiej) i następnego dnia kontynuować trasę na Bieszczady albo z powrotem do domu.
A na zachód w Starej Lubowlej trzeba się zdecydować na powrót przez Mniszek do punktu startowego (Stary Sącz) albo rozszerzyć trasę dalej na Niedzicę (tam jest gdzie jeździć), ewentualnie dalej na Łysą Polanę lub Jurgów. Dla twardzieli - można lecieć aż do Liptowskiego Mikułasza i malowniczą drogą 584 wrócić przez Chochołów do Polski.
Pokaż Mapę
Ochotnica
Knurów - Ochotnica Górna. Umownie Ochotnica. Wąska droga i choć asfalt jest gładki, nawierzchnia dość zanieczyszczona piachem i kamieniami. Trzeba jechać bardzo ostrożnie. Ale niewiarygodna ilość zakrętów, nieustanna wspinaczka (lub zjazd) i niesamowite widoki z Przełęczy Knurowskiej rekompensują wszelkie niedogodności.
Nie ma sensu potem jechać dalej w dół Ochotnicy Górnej, Dolnej i Tylmanowej. Duży to skrót jeżeli jedzie się przez Tylmanową do Kamienicy. Jednak droga jest nudna i lepiej zażyć przyjemności zjazdu do Knurowa i poszukać alternatywnych tras.
Pokaż Mapę
Sromowce-Niedzica-Frydman
Dobra nawierzchnia - średnio szybka droga (częściowo teren zabudowany), średni ruch, niewiele zakrętów ale cudne widoki na Gorce i jezioro Czorsztyńskie. Warto uwzględnić przy planowaniu tras.
Limanowa-Wysokie-Nowy Sącz
Piszę o tej trasie dla porządku. To dość dobra trasa na samochód. Widokowa, szybka, w nocy super widok na Nowy Sącz. Na moto może być, ale szału nie ma. Raczej przelotowo niż dla samej przyjemności jazdy. Asfalt nie zawsze jest równy. Dużo prostych odcinków ale też wiele szybkich zakrętów, które potrafią zaskoczyć zaostrzającym się łukiem. To główna trasa ale zwykle ruch jest średni. Przed Sączem kilka serpentyn, które dobrze się pokonuje bo droga jest tam poszerzona.
Patelnia
Słynna Patelnia za Chabówką na trasie do Zakopanego. Mekka podhalańskich motocyklistów. Bardzo dobra nawierzchnia, dwupasmowa. Zmorą bywają jedynie rozlane plamy oleju, duży ruch i ograniczenia prędkości. Droga dość krótka (1km), zaledwie kilka zakrętów. Teren niezabudowany.
Trasa Ojcowska
Popularna, widokowa trasa, płaska, pełno motocyklistów i samochodów. Nie za szeroka (brak pobocza), równa droga wijąca się między skałami. Żwir i kamienie na trasie psują przyjemność. Około 3km długości.
Moim zdaniem mocno przereklamowana.
Podkarpacie
Zaletą Podkarpacia są wciąż dziewicze tereny, piękne widoki, relatywnie niewielki ruch weekendowy.
Słonne
W okolicach Sanoka. Załuż - Wujskie - Tyrawa Wołoska. Najlepsze serpentny Podkarpacia. Dobra i czysta nawierzchnia. Zadbana ale ruchliwa trasa. Podwójne bandy. Teren niezabudowany.
Wyjeżdżając z Sanoka, na pierwszej prostej zaraz za pierwszą serią serpentyn, odbija droga w prawo i prowadzi do punktu widokowego, skąd można obserwować niemal całe Bieszczady i spory kawał Beskidu Niskiego. Polecam to miejsce.
Pokaż Mapę
Izdebki - Rudawiec - Przysietnica
Najwięcej pomiędzy Izdebkami, a Rudawcem. Potem prosta i kolejnych kilka zakrętów w dół do Przysietnicy. Izdebki - Rudawiec to piękne serpentyny, niestety często żwir na drodze. Te krótsze do Przysietnicy są w znacznie lepszym stanie - nawierzchnia jest tutaj zwykle czysta. Teren niezabudowany.
Biecz - Gromnik
Patrzę na Google Maps i zastanawiam się co mi się tutaj podoba i gdzie są te zakręty, przez które tak dobrze mi się jechało. Faktem jest, że ta trasa to dużo prostych odcinków, ale jest też wiele łagodnych, dobrze wyprofilowanych zakrętów, Na mapie rzeczywiście nie wygląda atrakcyjnie – jest dość prosta.
Droga nr 980 prowadzi głównie po terenach zabudowanych z ograniczeniem prędkości do 40 więc agresywnie się tam nie pojedzie. Początkowo od Biecza całkiem nieźle pofałdowana. Całkiem dobra nawierzchnia. Warto wybrać ten odcinek przy planowaniu trasy przez te okolice.
Brzostek-Opacionka-Frysztak
Do urozmaicenia trasy przy przejazdach w okolicy. Mały ruch, idealnie równy asfalt. Od Brzostka do Opacionki ekstremalnie wąska droga, później przechodząca w komfortowo szeroką, wijącą się wzdłuż strumienia do Glinika Górnego. Następnie do Frysztaka jest już bardziej prosto ale nadal przyjemnie. Więcej przewyższeń, nieco mniej zakrętów.
Dłuższe wypady
Pętla Tatrzańska
To jest klasyka, MSM robi to jako trasę dla początkujących. Spora część trasy wiedzie po słowackiej stronie. Przejechałem tędy tylko raz, wariantem z wejściem do Słowacji w Chochołowie na drogę 520, potem w Vitanovej skręt w lewo na Orawice i podrzędną drogą do Zuberca. Stamtąd słynną drogą 584 do Liptowskiego Mikulasza. Tam omijając autostradę D1, drogą nr 18 do Liptowskiego Hradoka, gdzie skręcam na Prybylinę w drogę 537, która biegnie najbliżej Tatr. Tej drogi trzymam się aż do skrzyżowania z drogą nr 67 i tam skręcam w lewo aż do rozwidlenia idącego w kierunku polskiej drogi 49. Tutaj można sobie zmodyfikować i pojechać przejściem przez Łysą Polanę zamiast przez Jurgów.
Dużo wariantów, niewielki ruch. Z dojazdem z Krakowa lub Starego Rybia wychodzi 350km+ i z krótkimi postojami można tę trasę zrobić w 7.5h, ale warto planować minimum 9h żeby było miło i bez pośpiechu.
Bardzo widokowa trasa, na Słowacji asfalt nieco gorszy niż na polskich drogach. Słowackie oznaczenia zakrętów są bardziej optymistyczne.
Pokaż Mapę